lip 08 2003

Bez tytułu


Komentarze: 2
Powiadają że dzieci nie pamiętaja swojego dzieciństwa a ja swoje dokładnie potrafie umiejscowić.Jedno zdarzenie jest całością.To jak zatoczyć pełne koło.Mając 3 lata mieszkałam u babci z bratem,wtedy stałam się Tamaracią - bobaskiem z blond kucykami na czóbku a jednocześnie oczkiem w głowie dziadka.Kiedy pewnego razu zachłysnęłam się dużą truskawkową landrynka - dziadziuś omało zawału nie dostał.Dzis jego jedynym marzeniem co uparcie wciąż powtarza - jest dożyć mojego ślubu.W takowym momencie zwykle milkne podejrzanie.Wtedy spoglada na mnie badawczo i wiem że czuje co myśle.Uznaje że moje poglądy są wypaczone i wręcz wynaturzone.Kiedy zaś oznajmiłam że szybciej bedzie miał prawnuka niz wnuczke męzatke - było ble ble kilka godzin - traumatyczne przeżycie zresztą. Z tak święcie przeżytego czasu pamiętam jeszcze jedno............. Nie znosiłam grzanej orężady - nie miała bąbelków i była ochydnaaaaaaa.:)
zapominajka : :
Wojtek
08 lipca 2003, 20:29
Wiesz co Dziewczynko !!! ja też w dzieciństwie sie zachłysnąłem :).... Wiesz czym ?????? nooo... wiesz na pewno...winkiem z ........ a może to nie było winko sam nie wiem ) :) ... ekscytujące są te twoje historie :):) - naprawdę - TAK TRZYMAĆ KONPROMITACJA JEST CORAZ DALEJ !!!!!!!!!!!!!! ( ZARAZ ZNIKNIE I WIEM ŻE ROBISZ TO DLA MNIE !! ) i ogranicz jeśli możesz ilość tych wierszy na stronie które można oglądać - nie zostanie tak jak jest :)
08 lipca 2003, 19:41
Dzieciństwo było wspaniałe, przynajmniej moje:) Cóż, miało swoje wady, ale nie mam mu nic do zarzucenia:)

Dodaj komentarz