lip 23 2003

Bez tytułu


Komentarze: 1
Niebo mad moim domem jest niesamowite.Nie ma takiego nigdzie indziej... A może tylko tu mam czas by w nie spoglądać.Nie zadaje sobie już pytań takich o sens życia.To i tak bezcelowe.Nikt nigdy nie udziela odpowiedzi nie zadowalają mnie filozoficzne mżonki.To jak bycie w próżni - nikt nie słucha i nie odpowiada - nie ma dźwięków - rozumie się wszystko - na wszystko odnajduje sposób - to mowa o niczym. Myślałam że już dość ponurych myśli na ten czas.A jednak... Wróciła dziś moja pokrewna dusza - tak banalnie to brzmi.Od kiedy pamiętam kolega mojego brata.I istotnie on jest mi jak brat.Kiedyś obaj podpalali mi włosy potem odganiali podejrzanie wyglądających chłopaczków a teraz...Teraz każde z nas ma swoje życie. Udane mniej lub bardziej.Wciąż jesteśmy razem.Ich śmiech daje mi radość i porażka to cios.Studiuje na Akademii Sztuk Pięknych - ma w sobie to czego nie widze u innych. Nie oddzywał się prawie 5 miesięcy.Teraz wraca i tak po prostu mówi - ,,miałem dwa guzy kazdy 35mm - było mi źle,,.Do chlery a jak mi jest źle że nie moglam go nawet potrzymać za ręke w czasie gdy zjadał go strach przed operacja.Widziałam już nie jednego po opercji a i zajęcia w kostnicy i prosektorium dały mi czas na oswojenie się bólem wyrodna naturą - ciała. A teraz co?...Patrze na jego głowe i chce mi się płakać.Tak strasznie... Mówi,,Trzymałem twoje zdjęcie przed operacja i chcialo mi się beczeć bo pomyślałem że już nigdy cie nie zobacze,,A mnie tam nie było.Boże jak podle się czuje... Jego matka umarła na raka gdy miał 8 lat - genetyczne uwarunkowanie - zdarza się ale nie jemu... To niemożliwe.A jeśli będą przeżuty???Nawet nie myśle...
zapominajka : :
BanShee
23 lipca 2003, 21:08
wiara potrafi czynic cuda...

Dodaj komentarz