paź 03 2003

Bez tytułu


Komentarze: 1
No i jestem...wróciłam...przyszłam by się wyżalić... Zaczął się rok...zasuwam z kriogeniką...heriozacja syrodyjna i pachalenia,... Tylko raz byłam na uczelni...strciłam swoja pasje...nikt nie rozumie...bo ten fakt nie przekłada się na ludzki język.Utopijne zasady w mojej głowie coraz bardziej fałszują.Moja fascynacja jest nietrwała - to przerażające...to nie jest brak stałości zdecydowania - to chwiejność myśli.Można to porównać do męższczyzny który ma kobiete... tak ciężko jest uwierzyć w to żę ona kiedyś mu się znudzi.Czasem nawet szybciej niż szybko. Zaczełam psychologie potem trafiłam na medycyne - tylko i wyłacznie dlatego że chce dać wszystko albo nic...zupełne oddanie - może nawet poświęcenie - nie modne ale mnie satysfakcjonuje.Może przyszedł dzień następnej zmiany... Znów robie sesje - nie moge zignorować 3tys.złotych... jestem rozdrażniona - musze w ciągu pięciu dni stracić 2 kg.Uparli się i już... A wszystko przez staniki...Prozaiczny problem...nic nowego...szkoda im chyba na materiale ale się nie spieram byle by mi zapłacili...numer75b niestety ale w niego nie wejde...pomyśleli że jak strace kg to i biuścik się zmniejszy nieco... Nienormalni...chodze jak na szpilkach,..wszystkie słodycze pozamykane w barku na kłódke... zawiodą się...ale gadać z takimi..ahhh nie wiem nic...czekam...
zapominajka : :
03 października 2003, 18:51
Jeśli się chce to się schudenie ale po co?! kochanego ciałka nigdy za wiele

Dodaj komentarz