Kalendarz
pn |
wt |
sr |
cz |
pt |
so |
nd |
30 |
01 |
02 |
03 |
04 |
05 |
06 |
07 |
08 |
09 |
10 |
11 |
12 |
13 |
14 |
15 |
16
|
17 |
18 |
19 |
20 |
21 |
22 |
23 |
24 |
25 |
26 |
27 |
28 |
29 |
30 |
31 |
01 |
02 |
03 |
Archiwum 16 lipca 2003
Czas się spowalnia... Znów dziś był sen - wciąż przewija się ta sama osoba - prześladuje mnie - męczy. Nie mam już spokoju - a może zwariowałam.Coraz ciężej jest mi się bronić ... nie mam chęci siły ani wyboru.To jak uciekać przed jednym a wpadać w drugie. A potem stane się odzyskaną Ofelią.Bałagan.Nic w nim złego ale też nic dobrego. Poprzez ostatnich kilka godzin moja pokrętna wrażliwość napotkała na coś w stylu tamy - dalej już nie popłyne.Od kiedy pamiętam w moim domu mówiło się o kobiecie.Ponoć uosobiebniu dobra.Umarła gdy miałam 2 lata.Dziś spośród tego wiem że - była słaba - co z tego że dobra? Nie miała rodziny - dzieci - nikogo - TAK PODOBNO MÓWIŁA - popełniła samobóstwo. Nie wiem dlaczego ten fakt ukrywano przede mną tak skrzetnie.Nie przeżywam tego to zdarzyło się jakieś 20 lat temu ale...Ona zawsze miała miejsce w naszym domu - nie pamiętam jej ale siła rzeczy wspominam bo nawet teraz jest żywa - tak jakby była - płacze się po niej i docenia. Nawet nie wiem dlaczego tak silnie umiejscowiła mi się w głowie.A co najgorsze jest to że nikt mi nie powiedzial - śmieszne - zupełnie jakbym nie była do tego przyzwyczajona... A MOŻE WŁAŚNIE DLATEGO... Za dużo śmierci wokoło mnie - zawsze tak jest gdy wracam do domu - jest przytulnie miło - ale jest i więcej niż potrzebuje.Groby stają się świerze - ludzie warci łez... Paranoicznie jest tak że to ma tylko wymiar taki w mojej głowie - nigdzie indziej... To śmierć... A dalej jest tylko życie.Odwiedziłam dziś koleżanke ze szkoły średniej - urodziła dziewczynke - Madzie.Jest piękna - to niesmowite.Malutkie paluszki nosek oczy delkatna skórka i to ciepło gdy się ją bierze na ręce.Jest cudowna.Zapach dziecka jest niezastąpiony. Dziwnie się czuje - choć tłumacze to czysto biologicznie...