Kalendarz
pn |
wt |
sr |
cz |
pt |
so |
nd |
30 |
01 |
02 |
03 |
04 |
05 |
06 |
07 |
08 |
09 |
10 |
11 |
12 |
13 |
14 |
15 |
16 |
17 |
18 |
19 |
20 |
21 |
22 |
23
|
24 |
25 |
26 |
27 |
28 |
29 |
30 |
31 |
01 |
02 |
03 |
Archiwum 23 lipca 2003
Niebo mad moim domem jest niesamowite.Nie ma takiego nigdzie indziej... A może tylko tu mam czas by w nie spoglądać.Nie zadaje sobie już pytań takich o sens życia.To i tak bezcelowe.Nikt nigdy nie udziela odpowiedzi nie zadowalają mnie filozoficzne mżonki.To jak bycie w próżni - nikt nie słucha i nie odpowiada - nie ma dźwięków - rozumie się wszystko - na wszystko odnajduje sposób - to mowa o niczym. Myślałam że już dość ponurych myśli na ten czas.A jednak... Wróciła dziś moja pokrewna dusza - tak banalnie to brzmi.Od kiedy pamiętam kolega mojego brata.I istotnie on jest mi jak brat.Kiedyś obaj podpalali mi włosy potem odganiali podejrzanie wyglądających chłopaczków a teraz...Teraz każde z nas ma swoje życie. Udane mniej lub bardziej.Wciąż jesteśmy razem.Ich śmiech daje mi radość i porażka to cios.Studiuje na Akademii Sztuk Pięknych - ma w sobie to czego nie widze u innych. Nie oddzywał się prawie 5 miesięcy.Teraz wraca i tak po prostu mówi - ,,miałem dwa guzy kazdy 35mm - było mi źle,,.Do chlery a jak mi jest źle że nie moglam go nawet potrzymać za ręke w czasie gdy zjadał go strach przed operacja.Widziałam już nie jednego po opercji a i zajęcia w kostnicy i prosektorium dały mi czas na oswojenie się bólem wyrodna naturą - ciała. A teraz co?...Patrze na jego głowe i chce mi się płakać.Tak strasznie... Mówi,,Trzymałem twoje zdjęcie przed operacja i chcialo mi się beczeć bo pomyślałem że już nigdy cie nie zobacze,,A mnie tam nie było.Boże jak podle się czuje... Jego matka umarła na raka gdy miał 8 lat - genetyczne uwarunkowanie - zdarza się ale nie jemu... To niemożliwe.A jeśli będą przeżuty???Nawet nie myśle...
Czytam Malibu i Afrodyte.Doszło do mnie dziś że mam początki choroby zwanej obłudą. Syndromy już nawet widać.Po pierwsze maja dość życiowe notki zatem spokojnie - nie ogłupiam się.Po drugie - jakoś to będzie - przeżyje... O co chodzi...Czytam Malibu - jak na mój światopoglad wielkie słowa - porozciągane doświadczenie i dużo dużo wniosków z powietrza ale każdy ma swoją prawde a poza tym jeśliby kobieta zrozumiała meższczyzne byłoby już bardzoo źle... Czytam ze spokojem i dużym zrozumieniem Afrodyte ale to raczej oczywiste - choć i róznice są... Układam sobie w głowie rozprawde o wibratorze o urozmaiceniach i słowie SEKS co kręci mi się wokoło głowy.Tu potrochu każdy jest cyniczny bo facet myśli o seksie średnio co 17 sekund a kobieta co 24.To i tak niezły wynik - udowodniony.Skojarzenia to także - myśli. Miałam raz na uczelni taki wykład ,,Zachowania i współzachowania,,musze przynać idiotyczny wykład ale sam zamysł niezły.Jednak w takich momentach gdy wrażliwa i na ogół myśląca ośrodkiem czucia w płacie skroniowym - kobieta ma niezły dylemat.Medycyna nie pozostawia na kobiecie suchej nitki - jest praktyczność realizm i na ogół niewyobrażalna nuda... Dlatego mam dwie rzeki - w jedną wchodze pod prąd a drugą płyne z nurtem. Nie ma co sprzeciwiać się naturze - biochemia hormonalna - robi swoje.Kobiata płacze martwi się przytula pociesza.A tak w szczególe to zawsze są odstępstwa od reguły i choć nazywa się to wynaturzenie to w dzisiejszych realiach jest niezauważalne.... No i moja obłuda ujawnia się właśnie w tym miejscu.Kiedy już moje szare komórki odnalazły droge pomyslałam fajnie blog faceta a dalej jego kobiety - prosta sprawa. Tak się na ustawiłam bo chcą czy nie chcą widnieje jak na akcie zgonu oddziaływanie jednego na drugie.A potem doznałam olśnienia...różnica wieku 11lat...Broń boże nie zdziwiło mnie to ........ale zaczęłam myśleć w nieco inny sposób - tak troche mnie jednak ogłupiło.... Przez 4 lata był ze mną męższczyna 15 lat starszy i ani razu nie przyszło mi na myśl że to coś zmienia.Ale innych widzi się jak innych a siebie jak lustro - widać tylko to co chce się widzieć - w zależności w którą strone się popatrzy.Jest pozytywny bo zawsze łaczy a tylko sporadycznie dzieli.Choć przyznam - moja babcia mam 63 a dziadek 88 - to dopiero teraz robi swoje ale także jest w sumie nieistotne.Kochają się w taki dziwny sposób - mi nie znany - w domu tego nigdy nie widziałam - zazdość bierze.Choć dziadek jest już jak roślinka ale to inna sprawa. Tak czy inaczej obłudy nie było i nie ma - :):):):)