Komentarze: 4
I znów coś się zmienia - tak to bywa w świecie zawartym między nogami internetu gdzie właściwie nic się nigdy nie wydarzyło.A szablon...to taki stan przyejściowy. Cieżko mi pisać o śmierci gdy radość wyrazu jest taka a nie inna... Zły czas się spowalnia...znów jest inaczej...wróce do tekstów ludzi których siła rzecz znam ...blog jako cześć rzeczywistości - daje mi ludzi ich oczami - moją interpretacja. Brakowało mi blogasiowych ludzików...literek jak kto woli.Uparcie wierze że takie słowa to tylko zlepek wyrazów.Za którymi nie można tęsknić przez które nie można ranić co dają obraz wszystkiego i niczego.Ludzie stąd - ludzie co są obok mnie - dla których jestem namacalna - wydaje się że różnica jest a jednak tak silnie się zaciera że widac ją tylko gdy się ktoś przypatrzy...
Jest zmiana ale coś co bolało mnie wtedy - boli i teraz - dziś może jeszcze bardziej bo zaczynam zapominać.Nie wiem czy zaczne ten rok - może sobie odpuszcze i zaczne w następnym... Fotograf który ostatnio serwował mi sesje stwierdził że powinnam korzystać z ciała póki je mam - może to mnie tak przytłacza.Wizja zupełnie realna zdobycia czegoś małym kosztem jest tak kusząca że ... wszystkie moje zdrowe odruchy dławią się gdzieś pośrodku... Gdy staje się jeszcze tak jak teraz - może nie zupełnie teraz ale w takim czasie - wszystko obojętne - dobiegam myślami do siebie i wiem że mam niczego.Mam barwną przeszłość i bezbarwną teraźniejszość.To jak żyć w lesie a potem być skanazym na dożywocie i w więzieniu czekać na śmierć - czasem tak bardzo chce mi się żyć...
Tak naprawde blog miał być moim konfesjonałem - nieco komicznie uplecionym ale zawsze... pożywką dla głowy są przecież tylko i wyłacznie banalne rzeczy... Pozostało jeszcze dużo z mojej przeszłości wydarzeń i spraw których się obawiam i wstydze ...może jeszcze kilka uda mi się wyjawić...z innymi będe się już dusić...tak bywa...